Osoby, które rozważają zakup auta elektrycznego zwykle lepiej niż statystyczni Polacy orientują się w tematach związanych z elektromobilnością. Jednak w przypadku wiedzy o ładowaniu „elektryków” ta prawidłowość sprawdza się tylko częściowo.
Elektryfikacja transportu to jedno z największych wyzwań dla współczesnego przemysłu, ale również szansa na uwolnienie się od paliw kopalnych i ratunek dla naszego środowiska. Kluczowym w tych zamiarach jest rozwój infrastruktury ładowania aut elektrycznych. Według danych PSPA, na koniec 2022 r. w Polsce funkcjonowało 5016 ogólnodostępnych punktów ładowania, czyli stanowisk dla 1 pojazdu, co oznacza wzrost aż o 33% rok do roku. Mimo postępu, Polska wciąż wypada blado na tle lepiej rozwiniętych państw europejskich. Raport Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) podaje, że w 2021 r. liczba punktów ładowania w Holandii na 100 km dróg (od autostrad po drogi gminne) wyniosła aż 64, a w Niemczech – 26. Natomiast w Polsce wskaźnik ten wynosił jedynie 0,7, a za nami uplasowały się tylko takie kraje jak Estonia (0,6), Cypr (0,4), Grecja (0,4), i Litwa (0,2). InsightOut Lab i marka Volkswagen postanowili sprawdzić, jakie wyobrażenie o ładowaniu samochodów elektrycznych mają statystyczni Polacy, i skonfrontować ich odpowiedzi z tymi osób zainteresowanych zakupem „elektryka”.
Zainteresowani lepiej zorientowani…
Dotychczasowe badania przeprowadzane przez markę Volkswagen i InsightOut Lab pokazywały, że osoby zainteresowane kupnem auta w pełni elektrycznego lepiej niż statystyczni Polacy orientują się w tematyce elektromobilności i autonomizacji oraz związanych z nimi kwestiach ekologii i zrównoważonego rozwoju. Na przykład w ankiecie z maja 2022 r. aż 70% zainteresowanych kupnem BEV (ang. battery electric vehicle) odpowiedziało, że rozwój autonomizacji transportu pozwoli na dodatkowe obniżenie emisji gazów cieplarnianych i zmniejszy korki na drogach. Takiej odpowiedzi udzieliło tylko 41% ogółu badanych. Podobnie było w przypadku ankiety zrealizowanej w październiku 2022 r., kiedy jedno z pytań brzmiało: „Czy możliwa jest produkcja samochodów w sposób neutralny pod względem emisyjności?” Aż 2/3 osób (66%), które zadeklarowały, że rozważają zakup „elektryka” odpowiedziało, że tak – taka zbilansowana emisyjnie produkcja jest możliwa. Średnio, cała grupa ponad tysiąca badanych zaznaczyła odpowiedź „tak” w 35%. Z kolei w sierpniu 2022 r. 3 na 4 osoby (74%) rozważające zakup BEV wskazały, że w ciągu ostatnich 3 lat polski rynek samochodów „na prąd” się rozwija. Tymczasem, ogół badanych odpowiedział w ten sposób tylko w 48%.
…lecz nie zawsze
W przypadku ostatniego badania dotyczącego wiedzy na temat ładowania różnice w odpowiedziach nie są tak znaczące. Na przykład, ankieta zawierała pytanie, który ze wskazanych sposobów ładowania samochodu elektrycznego jest najtańszy? Wyniki pokazały, że prawie 6 na 10 ankietowanych (58%) wskazało „tankowanie” auta w pełni elektrycznego w swoim miejscu zamieszkania, gdzie źródłem energii jest własna instalacja fotowoltaiczna. Osoby zainteresowane kupnem „elektryka” wskazały tę (poprawną) odpowiedź w 63%, więc różnica wyniosła jedynie 5 pkt. proc. W przypadku pytania o to, czy potrzeba ładowania auta elektrycznego podczas długich tras i wynikające stąd przerwy w podróży budzą negatywne emocje wśród osób podróżujących takim pojazdem, różnica w odsetkach odpowiedzi twierdzących (a więc błędnych) wyniosła tylko 1 pkt proc. Osoby zainteresowane kupnem „elektryka” udzieliły takich wskazań w 65%, a cała grupa badanych – w 66%. Bardzo podobnie obie rozpatrywane grupy odpowiadały również na pytanie o liczbę punktów ładowania jaka powinna funkcjonować na 100 km polskich dróg, a odp. „20 pkt” zaznaczyło równo po 20% ankietowanych.
Nota metodologiczna:
Dane pochodzą z badań przeprowadzonych na panelu Ariadna na przestrzeni 2022 r. Próby ogólnopolskie losowo-kwotowe N>1000 osób każda, od 18 lat wzwyż. Kwoty dobrane wg reprezentacji w populacji dla płci, wieku i wielkości miejscowości zamieszkania. Metoda: CAWI.