Elektromobilność Nasze raporty

Raport: Polacy wiedzą o zagrożeniach klimatycznych, ale ekologiczny potencjał elektromobilności nadal wymaga popularyzacji

Połowa respondentów ma świadomość globalnych zagrożeń klimatycznych. Tyle samo zna różnice w emisji CO2 między autami w pełni elektrycznymi a pozostałymi rodzajami samochodów. Wiedza o wpływie elektromobilności na środowisko potrzebuje jednak dalszej popularyzacji, bo wraz z postępem technologii „elektryki” będą coraz bardziej ekologicznym rozwiązaniem.

  • 52 proc. respondentów wskazuje poprawną definicję śladu węglowego,
  • Czterech na dziesięciu ankietowanych wie, że udział węgla w produkcji energii elektrycznej w Polsce zmniejsza się,
  • 48 proc. ankietowanych poprawnie wskazuje, że nawet biorąc pod uwagę sposób produkcji energii elektrycznej w Polsce auto elektryczne jest bardziej ekologiczne niż spalinowe,
  • 49 proc. badanych wie, że auto elektryczne powoduje najmniejszą emisję CO2 w zestawieniu z hybrydami i tradycyjnymi samochodami spalinowymi.

Kryzys klimatyczny jest obecnie jednym z najważniejszych światowych wyzwań. Ale czy Polacy wiedzą, co to jest „ślad węglowy” albo który typ samochodów jest najbardziej lub najmniej przyjazny środowisku? Świadomość zagrożeń klimatycznych oraz wpływu różnych rodzajów aut na poziom emisji CO2 są tematem najnowszego badania InsightOut Labu i Volkswagena.

W 2015 r. niemal 200 państw przyjęło tzw. Porozumienie Paryskie, dotyczące działań na rzecz ograniczenia globalnego ocieplenia. Sygnatariusze zobowiązali się do ograniczenia emisji gazów cieplarnianych. Tymczasem według Europejskiej Agencji Środowiska w UE transport odpowiada za ¼ emisji gazów cieplarnianych do atmosfery. Dlatego koncerny motoryzacyjne są jednym z głównych interesariuszy planów ograniczania emisji i inwestują w elektromobilność.

Tropem „śladu węglowego”

51 proc. ankietowanych słyszało o pojęciu „ślad węglowy”, a 49 proc. nie zetknęło się z tym terminem. To, czy badani spotkali się wcześniej z tym określeniem, zależy w dużej mierze od miejsca ich zamieszkania. Z porównania odpowiedzi mieszkańców wsi i największych miast (+500 tys. mieszkańców) wynika, że w pierwszej grupie o śladzie węglowym słyszało 44 proc. ankietowanych, a w drugiej 60 proc. Nie zmienia to faktu, że względnie duża grupa Polaków słyszała o jednym z kluczowych terminów związanych z ekologią.

Jednak znajomość „ze słyszenia” niekoniecznie musi iść w parze z wiedzą na dany temat. Dlatego kolejne pytanie w badaniu dotyczyło znajomości popularnej definicji śladu węglowego. Okazuje się, że wyniki drugiego pytania praktycznie nie różnią się od pierwszego. 52 proc. respondentów wskazuje poprawną definicję, zaczerpniętą z Wikipedii, wedle której ślad węglowy oznacza całkowitą sumę emisji gazów cieplarnianych wywołanych bezpośrednio lub pośrednio przez daną osobę, organizację, wydarzenie lub produkt. Bardziej dokładne spojrzenie na wyniki pokazuje, że 74 proc. osób, które słyszały o śladzie węglowym zna też jego poprawną definicję.

Wyniki badania pokazują, że około połowa Polaków słyszała i zna jeden z kluczowych terminów, używanych w dyskusjach publicznych o ochronie środowiska. We wcześniejszych analizach InsightOut Lab i Volkswagena ankietowani również deklarowali zainteresowanie kwestiami ekologicznymi i zdradzali świadomość globalnych problemów klimatycznych. Przykładowo, 74 proc. ankietowanych deklaruje, że ekologia i ochrona środowiska istotnie wpływają na ich decyzje dotyczące zakupu produktów.

Elektryk bardziej ekologiczny także w Polsce

Węgiel od lat jest dominującym źródłem energii elektrycznej w Polsce. Jednak jego udział w produkcji prądu w ostatnich latach maleje a rośnie znaczenie odnawialnych źródeł energii. Według branżowego portalu WysokieNapięcie.pl w 2020 r. „najbardziej emisyjne źródła węglowe odpowiadały za 70% krajowej generacji prądu, czyli najmniej w ponadstuletniej historii polskiej elektroenergetyki”. Czterech na dziesięciu ankietowanych dobrze orientuje się w tych trendach. Mieszkańcy wsi o 10-12 punktów procentowych częściej niż mieszkańcy miast wskazują poprawną odpowiedź.

Wciąż duży udział węgla w produkcji energii elektrycznej w Polsce jest argumentem dla krytyków rozwoju elektromobilności. Powtarzają oni, że skoro prąd bierze się z „brudnego” węgla to auta elektryczne w rzeczywistości nie zmniejszą emisji CO2 w sektorze transportowym. Jednak badania mówią co innego. Według analizy How clean are electric cars? organizacji Transport&Environment, nawet obecnie w Polsce auto elektryczne (BEV) jest emisyjne o 22 proc. mniej niż samochód z silnikiem diesla i o 28 proc. mniej niż spalinowe. Natomiast w krajach z mniejszym udziałem węgla w produkcji prądu, np. w Szwecji, różnica może sięgać nawet 80 proc.

48 proc. ankietowanych zgadza się, że nawet biorąc pod uwagę sposób produkcji energii elektrycznej w Polsce korzystanie z BEV jest bardziej ekologiczne niż korzystanie z auta spalinowego. Przeciwnego zdania jest 28 proc. badanych, natomiast aż 24 proc. nie ma w tej sprawie opinii. Kobiety częściej niż mężczyźni udzielają prawidłowej odpowiedzi (53 vs 42 proc.).

Również około połowa Polaków uważa zgodnie z prawdą, że rodzajem samochodu, powodującym najmniejszą emisję dwutlenku węgla do atmosfery jest auto w pełni elektryczne. W dalszej kolejności ankietowani wskazywali standardowe hybrydy i hybrydy typu mild. Pytani o pojazdy najbardziej emisyjne, badani w pierwszej kolejności wymieniają diesle a następnie „benzyniaki”. W świetle najnowszych badań organizacji Transport&Environment nie odpowiada to prawdzie.

W ciągu całego cyklu życia więcej CO2 do atmosfery emitują samochody benzynowe niż diesle – 57 vs 53 ton CO2. W przypadku BEV ten wskaźnik waha się od 11 do 41 ton w zależności od miejsca produkcji baterii i źródeł energii elektrycznej. Gdy mowa o „elektrykach”, emisja dwutlenku wiąże się przede wszystkim z procesem produkcji. Jednak wyższe emisje na tym etapie, rekompensują one na etapie eksploatacji. Wystarczy 13 do 23 tys. przejechanych kilometrów, aby samochód elektryczny „spłacił swój dług węglowy”, jak piszą eksperci Transport&Environment.

W przypadku pytań o ślad węglowy i udział węgla w produkcji prądu, około 50 proc. prawidłowych odpowiedzi wydaje się pozytywnym zaskoczeniem. Natomiast podobny poziom w rankingu emisyjności samochodów, przy dominujących błędnych odpowiedziach w jednym z pytań, sugeruje potrzebę dalszej edukacji społecznej w tym zakresie.

Ekologiczna przyszłość będzie elektryczna

Ankietowani zapytani o rodzaj auta, które najbardziej może przyczynić się do ograniczenia emisji CO2, najczęściej i trafnie wskazują samochody elektryczne. Jednak niemal 1 na 4 badanych sądzi błędnie, że są to hybrydy bez możliwości ładowania z gniazdka. Poprawną odpowiedź najczęściej – 47 proc. – wskazują osoby w wieku +55 lat.

Jak pokazują badania Transport&Environment już przy obecnym zaawansowaniu technologicznym „elektryki” są bardziej ekologiczne niż samochody spalinowe. Wraz z postępami prac badawczych i rozwojem elektromobilności auta napędzane prądem będą mogły pochwalić się jeszcze niższą emisją CO2. Dotyczy to nie tylko użytkowania auta, ale także wcześniejszych etapów jego „życia”. Przykładowo, produkcja modelu ID.3 już teraz jest neutralna pod względem emisji dwutlenku węgla, także biorąc pod uwagę łańcuch dostaw.

Rozwój technologiczny w dziedzinie elektromobilności będzie dotyczył m.in. akumulatorów. Obecnie stanowią one główne źródło śladu węglowego „elektryków”. 59 proc. ankietowanych zgadza się, że baterie do aut elektrycznych można poddać recyklingowi podobnie jak inne elektrośmieci. Przeciwnej opinii jest tylko 16 proc., a ¼ badanych nie ma w tej sprawie zdania. Tymczasem skuteczny recykling jest jeszcze przed nami. Plany Volkswagena przewidują stworzenie obiegu zamkniętego baterii, tak aby z ich recyklingu odzyskiwać ponad 90 proc. materiałów.

Volkswagen wdrażając strategię Way to zero zobowiązał się do realizacji celów zawartych w Porozumieniu Paryskim. Do 2050 r. zamierza stać się przedsiębiorstwem neutralnym pod względem emisji CO2. Do 2025 r. na ten cel przeznaczy 14 miliardów euro. Do 2030 r. w Europie marka zmniejszy emisję dwutlenku węgla, przypadającą na 1 auto o ok. 17 ton, a wszystkie zakłady produkcyjne będą korzystały z odnawialnych źródeł energii.