Zbyt mały zasięg to druga najczęściej wymieniana przez Polaków wada samochodów elektrycznych. Co mówią na ten temat twarde dane?
Znajomość tematyki związanej z samochodami elektrycznymi jest w Polsce niewielka, czego dowodzą badania przeprowadzone przez projekt badawczy InsightOut Lab*, którego partnerem jest Volkswagen. Niewielu Polaków wie choćby to, ile samochodów elektrycznych jeździ po Polsce. Aż jedna trzecia badanych (33 proc.) sądzi, że jest ich mniej niż tysiąc. Dobry przedział wskazuje tylko 22 proc. Polaków.
Z tej niewiedzy wynika wiele stereotypów związanych z samochodami elektrycznymi. W cyklu „Opinie kontra twarde dane” zestawiamy najpopularniejsze z nich z twardymi danymi. W pierwszej części zajmujemy się zasięgiem.
Zasięg samochodów elektrycznych według Polaków
Wśród dwóch największych ograniczeń samochodów na prąd, 41 proc. badanych wskazuje na bariery technologiczne (ograniczony zasięg i brak infrastruktury) – wynika z raportu „Barometr nowej mobilności” przygotowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych. Jednocześnie 67 proc. przyznało, że gdyby samochody elektryczne miały większy zasięg, mogłoby to skłonić ich do zakupu auta na prąd.
Czy faktycznie zasięg ograniczony do 330-550 km (taki zapewniają najmniejsza i największa bateria oferowana w Volkswagenie ID.3) to przeszkoda w posiadaniu samochodu na prąd?
Ile kilometrów dziennie Polacy pokonują samochodem
W badaniu InsightOut Lab i Volkswagena (z 3-8 kwietnia 2020 r.) poproszono respondentów o zaznaczenie, ile kilometrów dziennie (średnio) przejeżdżają samochodem. Ankieta nie zawierała żadnych widełek, tak by w najmniejszym stopniu nie zaburzać percepcji. Średnia z badania wyniosła 51,3 km, co pokrywa się z innymi badaniami tego typu i wskazuje na różnicę w postrzeganiu długości drogi a stanem faktycznym. Z badania GUS z 2018 roku wynika, że średni dzienny przebieg samochodów w Polsce to 37 km. Wynik ten dodatkowo zawyżany jest przez długie podróże (wakacje, długie weekendy, etc.). Mediana przebiegów według GUS wynosi 27 km dziennie. To pokazuje różnicę między percepcją a stanem faktycznym. Innymi słowy – jeździmy mniej, niż nam się wydaje.
Z tezą, że samochody elektryczne mają za mały zasięg, zgadza się 76% respondentów. Poproszeni o wskazanie przedziału średniego zasięgu dzisiejszych samochodów elektrycznych najczęściej (22%) wskazują na 151-200 km. Przedział do 50 km i 51-100 km wskazało aż 23% respondentów. Na zasięg przekraczający 300 km wskazał tylko co piąty (21%). A jest to wartość oferowana dziś przez wiele samochodów elektrycznych. Volkswagen ID.3 w wersji bazowej z najmniejszą baterią przejedzie 330 km. Wersja z największą baterią to już 550 km zasięgu. Tymczasem na zasięg przekraczający 500 km wskazuje tylko 3% Polaków.
Niezaprzeczalnym faktem jest, że ładowanie samochodu elektrycznego zajmuje znacznie więcej czasu niż tankowanie samochodu spalinowego. Jednak zakładając, że przejeżdżamy 50 km dziennie, Volkswagena ID.3 z najmniejszą baterią o pojemności 45 kWh, trzeba by było ładować mniej więcej raz w tygodniu. Wersja z baterią 77 kWh, która gwarantuje zasięg 550 km, oznacza ładowanie co 11 dni. Rzadko, choć tę częstotliwość można jeszcze zmniejszyć. Auto na prąd doładowuje się przy okazji codziennych czynności, a nie tylko wtedy, gdy wskaźnik poziomu baterii zbliża się do wartości 0 proc.
Ładowanie w miejscu zamieszkania
44 proc. Polaków chciałoby mieć dostęp do własnej stacji benzynowej na swoim miejscu parkingowym – wynika z badania InsightOut Lab. To w pewnym sensie wyraz chęci – przez ogół kierowców – ładowania samochodów elektrycznych w miejscu zamieszkania i deklaracja co do możliwej zmiany nawyków związanych z tankowaniem samochodu. Ten odsetek jest znacznie większy w przypadku kierowców posiadających lub planujących posiadanie auta elektrycznego.
Według PSPA 92 proc. posiadaczy samochodów na prąd chciałoby ładować je w miejscu zamieszkania. Tę samą chęć deklaruje 88 proc. planujących zakup BEV. Te dane wyraźnie wskazują, gdzie Polacy chcieliby ładować samochody elektryczne. Taką możliwość ma już dziś właściwie każdy, kto mieszka w domu jednorodzinnym. – Mieszkańcy budynków jednorodzinnych bez większego problemu ładują samochody w swoich domach (…) – pisze Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający w PSPA, w raporcie „Barometr nowej mobilności”.
Jak wynika z danych Eurostat, w domach i segmentach mieszka ponad połowa Polaków. Jednocześnie należy uczciwie przyznać, że 44 proc. Polaków zamieszkuje mieszkania w blokach, w których takiej możliwości najczęściej nie ma. – Tylko 2 proc. posiadaczy samochodów elektrycznych, którzy mieszkają w budynkach wielorodzinnych, ma taki komfort – czytamy w raporcie PSPA. To jednak w dalszym ciągu nie uniemożliwia posiadania samochodu elektrycznego. Choć wymaga zmiany pewnych nawyków i przekonań.
Za mało ładowarek?
Z badania InsightOut Lab wynika, że 90 proc. Polaków uważa, że stacji ładowania jest za mało, by móc swobodnie poruszać się samochodem elektrycznym. Tymczasem w Polsce są już 1194 ogólnodostępne stacje ładowania. I każdego dnia powstają kolejne. Współczynnik liczby samochodów elektrycznych do liczby stacji ładowania w Polsce wynosi 4,94, co oznacza, że na jedną stację przypada niespełna pięć samochodów.
Pozostaje jeszcze kwestia wydłużonego czasu ładowania. Omówimy ją w kolejnej części cyklu „Opinie kontra twarde dane”.
*Badanie przeprowadzono na panelu Ariadna na ogólnopolskiej próbie 1065 osób w dniach 13-17 marca 2020 metodą CAWI.