Analizując ceny samochodów warto brać pod uwagę tzw. Total Cost of Ownership, fot. Volkswagen
Elektromobilność

Opinie kontra twarde dane, cz. III: Samochody elektryczne są drogie

Wysokie ceny samochodów elektrycznych według Polaków są największą wadą aut na prąd. Twarde dane sugerują jednak, by nie patrzeć na nie wyłącznie przez pryzmat cenników.

Znajomość tematyki związanej z samochodami elektrycznymi jest w Polsce niewielka, czego dowodzą badania przeprowadzone przez projekt badawczy InsightOut Lab*, którego partnerem jest Volkswagen. Niewielu Polaków wie choćby to, ile samochodów elektrycznych jeździ po Polsce. Aż jedna trzecia badanych (33 proc.) sądzi, że jest ich mniej niż tysiąc. Dobry przedział wskazuje tylko 22 proc. Polaków.

Z tej niewiedzy wynika wiele stereotypów związanych z samochodami elektrycznymi. W cyklu „Opinie kontra twarde dane” zestawiamy najpopularniejsze z nich z twardymi danymi. W trzeciej części zajmujemy się cenami aut na prąd.

Ceny samochodów elektrycznych

Choć przez ostatnie 10 lat średni koszt akumulatorów zmniejszył się o 80 proc., cena samochodów elektrycznych to wciąż najczęściej wskazywane ograniczenie aut na prąd. Według danych Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych wskazuje na nie 59 proc. Polaków. W większości przypadków to opinia jak najbardziej uzasadniona – samochody elektryczne wciąż są droższe od aut spalinowych. Dlatego ich zakup jest wspierany dotacjami, które zmniejszają różnice w cenach. W Polsce też, choć popularność programu dopłat nie jest nadzwyczajnie wysoka. Może być to spowodowane modelem dofinansowania, który – zdaniem Polaków – nie jest najlepszy. Opisaliśmy to tutaj: Większość Polaków za dopłatami do aut elektrycznych, ale wolą model norweski.

Pod koniec 2019 roku Ministerstwo Energii (dziś Ministerstwo Aktywów Państwowych) oszacowało, że ceny aut elektrycznych i spalinowych zrównają się w latach 2022-2023. Ale już dziś na ceny samochodów elektrycznych nie należy patrzeć wyłącznie przez pryzmat tego, ile za auto trzeba zapłacić w salonie.

Total Cost of Ownership, czyli ile kosztuje posiadanie samochodu

Total Cost of Ownership to dosłownie całkowity koszt posiadania. W tym pojęciu zawarto wszystkie składowe wpływające na koszty posiadania samochodu. Cena jest tylko jedną z nich. Nie mniej istotne są koszty utrzymania. Można powiedzieć, że to druga kwota, której spłata rozkładana jest na raty na tak długo, jak długo korzystamy z samochodu. Wlicza się w nią utratę wartości samochodu, koszty serwisowania i ubezpieczenia oraz najbardziej namacalne koszty związane z tankowaniem.

Utrata wartości samochodów elektrycznych kształtuje się na poziomie samochodów z silnikami benzynowymi – wynika z danych firmy Schwacke, która zajmuje się analizą danych z branży automotive. Średnia cena sprzedaży detalicznej dla trzyletnich aut benzynowych i elektrycznych w Niemczech w 2019 roku wynosiła 53,7 proc. ceny katalogowej. W przypadku diesli wynik był nieco słabszy i wynosił 51,7 proc. Zupełnie inaczej prezentują się jednak koszty związane z serwisem i tankowaniem.

Utrzymanie samochodu elektrycznego

65 proc. przebadanych przez InsightOut Lab Polaków uważa, że ogólny koszt utrzymania auta elektrycznego jest niższy niż spalinowego. Te 65 proc. ankietowanych się nie myli.

Koszty serwisu samochodów elektrycznych są o około jedną trzeą mniejsze niż w przypadku aut spalinowych. Auta na prąd składają się po prostu z mniejszej liczby części, nie wymagają wymiany oleju, etc. Największa różnica ujawnia się jednak przy ładowaniu, choć jej wielkość zależy od tego, gdzie kierowca BEV będzie najczęściej podłączał swój samochód do prądu. Największe oszczędności gwarantuje oczywiście ładowanie samochodu w domu. W trybie mieszanym, czyli gdy część doładowań odbywa się w domu, a część w szybkich ogólnodostępnych ładowarkach, koszt przejechania 100 km autem na prąd to równowartość 2-3 litrów benzyny, czyli kwota około trzykrotnie mniejsza niż w przypadku aut benzynowych. O własnych doświadczeniach z utrzymaniem samochodu elektrycznego opowiadał Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA, w podcaście „Elektrycznie tematyczni”.

Dziś 52 proc. Polaków wydaje na paliwo od 400 do 1000 zł miesięcznie (dane PSPA). Gdyby jeździli samochodami elektrycznymi, na ładowanie wydawaliby od 133 do 333 zł. Przy najmniejszej różnicy daje to roczną oszczędność na poziomie 3,2 tys. zł. Przy największej – 8 tys. zł rocznie. Czy zatem samochody elektryczne naprawdę są drogie?